Podczas zeszłorocznego przeglądania i porządkowania zdjęć i materiałów wyjazdowych wpadłam na pomysł, aby sporządzić listę rzeczy jakie zabrałam na szczyt Matterhorn. A także wskazać te, które wyjątkowo mogą się przydać osobą wybierającym się na ten alpejski szczyt.
I mimo, że trochę się wahałam, ponieważ już dziesięć lat minęło od mojego pobytu na tym szczycie. To jednak, że względu na unikatową tematykę górską, która dość rzadko ulega dezaktualizacji postanowiłam, że mimo upływowi tak długiego już czasu przedstawię wam moje sprzętowe przemyślenia.
Poza tym szczyt Matterhorn, mimo swoich trudności technicznych, nadal kusi swoim urokiem niejednego górołaza. Do tego stopnia, że wiele osób prędzej czy później wybiera się na ta górę. Z agencją, w grupie czy też solo.
I może właśnie takim osobą przydadzą się dzisiejsze moje przemyślenia.
Wspomnę tylko, że opis sprzętu dotyczy włoskiej strony szczytu i przejścia granią Lion.
Co prawda strona szwajcarska teoretycznie nie wiele się różni od tej włoskiej. To jednak kilka różnic jednak jest.
Choćby nawet fakt litości skały oraz rozmieszczenie punktów stanowiskowo – zjazdowych.
No ale nie wprowadzając większego zamętu na samym początku tego posta, więcej szczegółów opiszę niżej.
Na koniec już tak przydługawego wstępu wspomnę, że gotową listę sprzętu jaki ja zabrałam ze sobą wybierając się na szczyt Matterhorn można pobrać tutaj.
Jakie buty zabrać na szczyt Matterhorn
Gdybym miała poradzić, jakie buty zabrać ze sobą na szczyt Matterhorn? To bez wahania odparłabym, że te z bardziej elastyczną podeszwą.
Co to tak naprawdę oznacza? Elastyczna podeszwa?
Większość osób wybierających się na alpejskie szczyty zabiera ze sobą oporne buty, zwane potocznie skorupami.
Jak sama nazwa wskazuje takie buty dość mocno usztywniają stopę. Ale dzięki posiadanej sztywnej podeszwie, która ze względu na swój brak elastyczności, powoduje że buty doskonale nadają się pod raki automatyczne lub półautomatyczne.
Takie rozwiązanie jest idealne dla warunków śnieżnych. Na przykład podczas przechodzenia przez lodowiec lub podczas poruszania się po zaśnieżonych stokach.
W przypadku wejść na szczyty, gdzie nie mamy ciągłej pokrywy śnieżnej, lub jest ona bardzo znikoma. Takie rozwiązanie jest po prostu uciążliwe.
Po pierwsze jest dość spore prawdopodobieństwo, że raków podczas wchodzenia na taki szczyt jak Matterhorn po prostu w ogóle nie założymy.
Po drugie teren podejścia, taki jaki spotkamy na grani Matterhornu niestety jest głownie skalisty, co zdecydowani utrudnia nam sama wspinaczkę.
Oczywiście dla wyjaśnienia nadmieniam, że w poście skupiam się tylko i wyłącznie na letniej wspinaczce. W warunkach zimowych sytuacja pogodowa jest już zupełnie inna, stąd i inny sprzęt typowo zimowy będzie zdecydowanie lepszym rozwiązaniem.
Dlaczego wspominam o takich bardziej miękkich butach, ponieważ sama zabrałam na Matterhorn właśnie buty tupu skorupy i nieźle się przy nich umordowałam na skalistym podłożu.
Dzisiaj zdecydowałabym się na lżejsze obuwie i z bardziej elastyczną podeszwą. Takie obuwie, jakie zabieram ze sobą w Polskie Tatry zimą, aby móc bez problemu założyć choćby raki koszykowe.
Warto podkreślić, że w Alpach niskie temperatury mogą doskwierać nawet latem, stąd odpowiednia ilość skarpet przy lżejszym obuwiu jak najbardziej jest mile widziana.
Oczywiście, gdyby jednak ktoś mocno upierał się przy skorupach, to jak najbardziej można i w takich butach wejść na szczyt.
Sprzęt Matterhorn – sprzęt biwakowy
Drugim sprzętem jaki warto ze sobą zabrać z pewnością będzie sprzęt biwakowy.
Myślę, że nie będzie sporym zaskoczeniem fakt, że warto ze sobą zabrać dobry namiot. Nie musi być ekspedycyjny, ponieważ i tak nie będziemy z niego korzystać zakładając jakiekolwiek obozy wysokościowe.
Dobrze jest także zaopatrzyć się w ciepły śpiwór i karimatę. Karimata jak najbardziej może być najzwyklejsza, piankowa. Fajnie by było, gdyby stanowiła dobrą termoizolacje od podłoża i w sumie to tyle.
Jeśli ktoś jest wyjątkowym wrażliwcem i lubi mieć miękko pod plecami, to zdecydowanie powinien zainwestować w coś grubszego. Jednak przy grubszym śpiworze taka piankowa karimata w zupełności wystarczy.
Warto też zabrać ze sobą sprzęt kuchenny. Mam na myśli palnik i niezbędne naczynia kuchenne.
Jak najbardziej podczas takiego wyjazdu wystarczy zwykły palnik na zakręcane kartusze gazowe oraz jakiś garnczek do zagotowania wody.
Jeżeli zamierzamy gotować wodę wysoko w górze, to warto zwrócić uwagę na wagę zabieranego sprzętu.
Warto też zaplanować i rozdzielić żywność, którą zabieramy wyżej, podczas podejścia na szczyt. Standardowo droga podejścia na sam wierzchołek szczytu Matterhorn zajmuje dwa dni.
Osoby, które planują częstsze wyjazdy w góry, korzystając z własnego wyżywienia, polecam zaopatrzyć się w jetboil. U mnie on doskonale się sprawdza nawet w sytuacjach, kiedy zmuszona jestem topić śnieg.
Poza tym jetboil dość szybko gotuję wodę i jest bardzo poręczny. Nadaję się także idealnie pod kartusze zakręcane, które są dostępne niemal już wszędzie na świecie.
Może tylko nadmienię, że samozapłon na znacznych wysokościach może już nie zadziałać, stąd obsługa i ręczne zapalanie będzie mile widziane. Ale z tym to już nie powinno być żadnego problemu.
Sprzęt Matterhorn – sprzęt wspinaczkowy
Na sam koniec wisienka na torcie, czyli kilka słów o sprzęcie wspinaczkowym.
Nie da się ukryć, iż wybierając się na szczyt Matterhorn, choćby na jedną z najprostszych dróg, warto zabrać ze sobą trochę szpeju.
Polecam zaopatrzyć się w linę do zjazdów. Najlepiej dłuższą 60 m. Na pewno warto tutaj zwrócić uwagę na jej wagę, a tym samym i grubość długość.
Lina przyda się głównie przy zejściu, więc w górę trzeba będzie ja taszczyć ze sobą na plecach. Ale dzięki samym zjazdom szybciej znajdziemy się na dole u podnóża góry.
Poza tym, na lwiej grani, jest wiele przygotowanych punktów zjazdowych. Najczęściej są to spity lub haki z pętlami. Warto każdy z punktów sprawdzić przed zjazdem. Zamocowanych repów raczej nie polecam używać.
Poza tym przyda się uprząż i sprzęt zjazdowy. To chyba raczej jest oczywiste.
Polecam także zabrać jakieś dwa dodatkowe zwykłe karabinki, chociaż domyślam się, że nikt nie lubi zostawiać sprzętu gdzieś w terenie, ale w razie czego zawsze może się przydać.
Pamiętamy jeszcze o kasku i rakach. Ale o tym już po części wspomniałam już wcześniej.
Więcej o szczycie Matterchorn
Jeżeli bardzo was interesuje temat szczytu Matterhorn to zapraszam do obejrzenia zdjęć z mojego wyjazdu, które znajdziecie tutaj.
Przypominam, że moją listę rzeczy, które zabrałam na szczyt Matterhorn znajdziecie tutaj.
Mam nadzieję, że kwestię sprzętu na szczyt Matterhorn już wyczerpałam niniejszym postem, jednak gdyby jeszcze były jakieś pytania dotyczące samego już wyjazdu na szczyt Matterhorn to zapraszam do kontaktu.
Tradycyjnie w kwestiach różnych pytań zapraszam do kontaktu poprzez maila kontak@magdalenaboczek.com.
Zapraszam także do obserwacji mojego konta na Instagramie i Twitter, gdzie na bieżącą pokazuje wam co u mnie się dzieje oraz polubienia strony na Facebook’u, gdzie pojawia się więcej górskich wpisów.
Z górskimi pozdrowieniami
.
.
Opis fotografii:
Zdjęcie 1 – Podejście lwią granią
Zdjęcie 2 – Stały punkt zjazdowy na lwiej grani