Bieg Kręta Piątka

with Brak komentarzy

Bieg Kręta Piątka

Widzisz to?
Widzę. Mam mokre stopy. Skostniałe palce u nóg. – odpowiadam. – A najgorsze, że trochę martwię się o tego palca bez paznokcia.
Wyrwałaś go? – pyta zdziwiona Asia.

No. A co miałam zrobić i tak zrobił już swoje. Trzy maratony, no i ten półmaraton tydzień temu. Na co było czekać. – machnęłam ręką.
W sumie masz rację. Kiedyś trzeba było to zrobić. – przytaknęła mi głową Asia – Ach mam coś dla ciebie. – dodała i zaczęła grzebać w swojej torbie.

„Ciekawe co tym razem”. Pomyślałam.
O proszę. – odparła podając mi coś zapakowane w foliowy przeźroczysty worek. – To wszystko dla ciebie.

Na Asię zawsze można liczyć.

Zawsze obdarowuje mnie jakimiś smakołykami. A to piernikiem z bakaliami przed Himalajami, innym razem szarlotką przed maratonem, ostatnio nawet dostałam dwa słoiki wiśniowego dżemu i ze trzy kilogramy orzechów włoskich.

Delikatnie odchyliłam foliowe opakowanie i przed moimi oczami ukazały się rogaliki, cztery sztuki.

Super. Dzięki. – uśmiechnęłam się. – Normalnie tego nie robię przed biegiem. Ale kurcze i w tych okolicznościach przedwczesnego ataku zimy mam gdzieś przed biegową dietę biegacza. Mhhhh … pyszne.

Bieg Kręta Piątka Bieg Kręta Piątka – Przedstartowe klimaty

– No to będziemy jeszcze tak pół godziny podskakiwać. – oznajmiam, rozgrzewając się podskokami z zimna.
Właściwie to wszyscy zawodnicy podskakują, a z głośników rozbrzmiewa rytmiczna muzyka.
Raz, dwa, raz, dwa. – powtarzam. – Kurcze zanim ruszymy to już się zmęczę. He he …
Nie ty jedyna. – dodaje Asia – Ale zimno. Dobrze, że zostałam w kurtce.

Wokół nas każdy radzi sobie jak może w tej nierównej walce z chłodem. Niektórzy rytmicznie podskakują, inni wykonują ćwiczenia rozgrzewająco – rozciągające.

Moglibyśmy już zacząć. – stwierdzam niecierpliwie, spoglądając na zegarek – Jeszcze trzy minuty.

Asia zagląda na mój mierzacz czasu. Po chwili oznajmia.

Nie przesunęłaś czasu?
Nie. Nigdy nie przesuwam. Hehe. – uśmiecham się – Po pierwsze zapomniałam jak to się robi, a po drugie nie wiem gdzie podziałam instrukcję do zegarka. Asiu przecież wiesz jak silny jest mój opór do wszelkiego rodzaju elektroniki. – dodaję.

podpis

Zapraszam także do obserwacji mojego konta na Instagramie i Twitter, gdzie na bieżącą pokazuje wam co u mnie się dzieje oraz polubienia strony na Facebook’u, gdzie pojawia się więcej górskich wpisów.


Moje zdjęcia z zawodów

Zaobserwuj Magdalena Boczek:

Mam na imię Magda. Swoją przygodę z górami rozpoczęłam ponad 10 lat temu. Od tego czasu brałam udział w kilkudziesięciu wyjazdach i wyprawach górskich w różne zakątki świata. Jeśli lubisz jeździć w góry tak jak ja i chcesz zorganizować swój własny wyjazd w góry wysokie? To jesteś we właściwym miejscu. Pomogę ci zorganizować każdą wyprawę górską!

Latest posts from